Egipskie obyczaje

 

Egipt jest bliskowschodnim krajem i podlega bliskowschodnim zwyczajom. Ludzie są tu bardzo religijni, bez względu na to, czy są koptyjskimi chrześcijanami, czy muzułmanami, a ich religijność nie jest tylko rytualna i powierzchowna jak w krajach Zachodu, lecz nierozerwalnie wiąże się ze sposobem życia. Religijne nakazy są równie ważne, jak oficjalne przepisy prawne. Ważną wartością dla Egipcjan jest rodzina, a każdy jej członek w równym stopniu odpowiada za jej reputację i zachowanie innych członków.

To głównie dzięki temu Kair jest jednym z najbezpieczniejszych miast świata, a w całym kraju przestępczość niemal nie istnieje! Wielu przybyszów podchodzi nieufnie do szczerych, wesołych i gościnnych Egipcjan, jest to efekt istnienia wielu uprzedzeń i stereotypów, starannie podsycanych w mediach w obecnej dobie stałego zagrożenia pseudoislamskim terroryzmem. Warto pamiętać, że przeciętny Egipcjanin to człowiek, który bardziej boi się kary boskiej, niż policji i praktycznie nigdy nie skrzywdzi w żaden sposób drugiego człowieka.

Muzułmanie nie pijają alkoholu, jednak nie mają obiekcji, jeśli turysta w ich obecności raczy się napojami wyskokowymi, zaleca się jednak umiar w tej kwestii. Egipcjanie nie jadają wieprzowiny, uważając ją za mięso “nieczyste”, podobnie nie tolerują narkotyków i pornografii – służby celne konfiskują wszelkie magazyny, taśmy wideo, płyty DVD itp. z materiałami pornograficznymi, nie wolno ich wwozić na teren kraju. I ostatnia przestroga: nie warto próbować “oświecać” i “nawracać” rdzennych Egipcjan na swoją wiarę – działalność prozelityczna jest prawnie zakazana i kończy się uznaniem “samozwańczego misjonarza” za persona non grata i natychmiastowym “wyproszeniem” z Egiptu.

Ze wszystkich krajów Bliskiego Wschodu Egipt jest uważany za najbardziej postępowy, jeśli chodzi o liberalizację kodeksu moralnego określającego prawa i obowiązki wynikające z płci obywateli. Mimo wszystko wiele przepisów wciąż obowiązuje; na przykład kolejki podlegają segregacji, kobiety i mężczyźni stają w osobnych “ogonkach”. W autobusie kierowca może zażądać, aby turystka usiadła z przodu pojazdu, razem z innymi kobietami, pozostawiając tył wyłącznie mężczyznom.

Panowie: stanowczo odradzamy flirtowanie i uwodzenie lokalnych niewiast – już samo odezwanie się do nieznajomej Egipcjanki stanowi poważne złamanie kodeksu moralnego! Kolejne ostrzeżenie: nawet jeśli dopisze Wam dyskrecja i przychylność arabskiej kobiety, starannie przemyślcie ryzyko związane z nawiązaniem z nią zbyt zażyłych stosunków – wiele egipskich rodzin wciąż kieruje się starożytnymi zasadami postępowania w kwestiach związanych z rozpustą i obrazą czci kobiety… Dość powiedziane.

Zaproszenia. Może się zdarzyć, że zostaniecie Państwo zaproszeni do prywatnego domu nowopoznanego Egipcjanina, zagraniczny gość w domu to ogromna przyjemność i zaszczyt dla mieszkańców tego gościnnego kraju. Uwaga: na tę ofertę (jak i każdą inną!) należy zgodnie z tradycją odmówić! Bez obaw, jeśli propozycja płynie z serca, a nie jest podyktowana tylko zdawkową uprzejmością, zostanie powtórzona i wtedy należy ją przyjąć.

Na przykład, jeśli podczas wycieczki w terenie odwiedzimy niedużą wioskę, możemy zostać sympatycznie “zaczepieni” przez jednego z jej mieszkańców i zaproszeni do jego domostwa.  Oczywiście musimy odmówić, wtedy gospodarz wymusi na nas obietnicę, iż w niedalekiej przyszłości przyjdziemy z wizytą, zazwyczaj na posiłek. Obietnicy tej musimy dotrzymać, inaczej nasz niedoszły gospodarz poczuje się upokorzony i wyrządzimy mu ogromną przykrość. Jeśli chcemy zrewanżować się, możemy zaprosić go do restauracji, jest to powszechna praktyka. Oczywiście pamiętajmy, by wyrazić zaproszenie dwukrotnie…

Odwiedzanie meczetów to wspaniały sposób na bliższe poznanie kultury islamskiej, należy jednak pamiętać, by panie nałożyły kapelusze i zakryły ramiona, a wnętrza zwiedza się chodząc boso (niektóre meczety oferują turystom specjalne płótna, które można założyć na buty – oczywiście za drobną opłatą). Pamiętajmy, że meczety nie są dla muzułmanów tym, czym dla nas kościoły – to jedynie miejsca spotkań modlitewnych, nie zaś “domy Boże”.

 

 

Tags

Related Posts

  • No Related Posts

About the author